Heniek, zmień SKP, bo jakieś betony tam pracują. U mnie na jednej okręgówce pracuje dwóch gości, którym się chce pogrzebać w mądrych księgach a nie podważać dane w dowodzie bez uzasadnienia. DMC w katalogu nie jest wyrocznią, producent mógł wypuścić inną wersję, nawet nie zmieniając fizycznie pojazdu. Wiele pojazdów, szczególnie tzw. busy koło 4,5T DMC, przy zakupie mają DMC DO WYBORU przy zamówieniu. Zależy Ci na 3,5, to taką producent wpisze i nie wolno jej przekraczać, choć fizycznie jest to taki sam samochód jak drugi bus tego typu, którego kupisz na firmę z DMC 4500. Taka sama formalna potrzeba jak samochód o DMC do 3,5T (kat. B) zachodzi w przypadku przyczep (granica lekkiej). Diagnoście nie wolno poprawiać na "widzi mi się". Jedynie na wniosek usera, opierając się na wyciągch z homo lub (w szczególnych przypadkach) opinii rzeczoznawcy ma prawo zmieniać te dane.
Cytuj:
Wątpię abyś znalazł diagnostę który to podpisze
Choćby u mnie chłopaki na okregówce. Nie po znajomości, tylko zgodnie z przepisami. Ale to nie są goście, którzy z każdym przypadkiem poza standardowym badaniem osobówki najchętniej by się pożegnali. Poza tym, co innego uzupełnienie brakujących danych, a co innego jeśli owe dane się nie zmieniły, a od tego zaczęliśmy wątek. W przypadku rzeźby, której MW utyłaby prawie pod DMC, opiera się na dokumencie z legalizowanej wagi, na którym pomiar jest jednoznacznie identyfikowalny z pojazdem (w skrócie "przyczepa VIN taki a taki, rej. taka a taka, waży tyle a tyle, wynik z wagi UDT nr. taki a taki) i nie ma prawa go kwestionować, najwyżej może wymagać opinii rzeczoznawcy z listy ministerialnej. To samo DBT po zmianach konstrukcyjnych nawet jeśli dane w dowodzie się nie zmieniły. Ma obowiązek je wykonać i może dać N tylko jeśli nie spełnia wymogów przede wszystkim art.66 Rozporządzenia o warunkach technicznych pojazdów i dokumentów powiązanych.
Heniek napisał(a):
Każda ingerencja w konstrukcje czy też wyposażenie przyczepy przynosi więcej szkód aniżeli pożytku[...]Mam przyczepę prawie w oryginale . Dołożone to co dla mnie jest niezbędne . Ogrzewanie , lodówka , amortyzatory , stabilizator toru jazdy AKS Akumulator i solar , butla Lpg . I jest ok [...]Wywal z terenówki siedzenia , koło zapasowe a w to wagowo dospawaj orurowanie własnego pomysłu [...]
A czym się przyczepa z niehomologowanymi samodzielnymi zmianami w układzie jezdnym (amorki, stabilizator) różni od orurowanej ternówki? Jedno i drugie może (i powinien) zaopiniować rzeczoznawca i tyle. Dla mnie tym niezbędnym będzie 80 cm budy, dla Ciebie butla LPG i amorki.
Jeśli zaś
Cytuj:
skończy się drogowe eldorado
to będzie to dotyczyć również każdej niefabrycznej dłubniętej przyczepy, z dołożonymi resorami piórowymi, amorkami, hamulcami itd.Poza tym blisko temu do zakazu samodzielnych napraw a nawet karania za to, a takie pomysły popierane przez producentów też się pojawiały. Jak mawiał dziadek - pewnych sądów lepiej nie wypowiadać, bo demony lubią nieść takie idee do nieodpowiednich, a władnych umysłów, które mogą je zrealizować. Rzeczoznawca i DBT to zupełnie cywilizowana i legalna metoda na zmiany konstrukcyjne. Dzwonię do gościa od badań spawów, robi mi magneto albo xraya moich spawów, albo jadę do spawacza z uprawnieniami honorowanymi przez UDT i on mi to spawa albo podpisuje. Z tym jadę do rzeczoznawcy. On umie policzyć ramę wg tego co mu dostarczę albo użyć, dość asekuracyjnych, tabel z ministerialnych wytycznych. Nota bene, ciekawa lektura. Urzędowe 400 PLN za opinię, potem na OSKP wykonać DBT, na koniec do urzędu i spokój.