Nie wiem od czego zacząć bo jest trochę tego:)
1 -Może od kół i poszerzeń o 2cm z każdej strony. Moja przyczepka jest z 1997 roku i bębny są już troszkę inne niż we wcześniejszych modelach przez co nie dało się nałożyć dystansu do końca aby przylegał do bębna po prostu piasta bębna jest tak jakby dłuższa. Rozwiązaniem było stoczenie w dystansie fazki otworu centrującego. Zdjęcia pokażą o co chodziło.
2 - Super się śpi w przyczepie i jestem pozytywnie zaskoczony wielkością łóżka i jego wygodą.
3 - Ciesze się z boków ścianek kuchni i z półki którą zrobiłem na laptopa. Ze ścianek dlatego że wieczorem jak mała śpi światło nie świeci jej w oczy.
4 - Przyczepka zrobiła pierwszy wypad nad jezioro Serwy miejscowość Mołowiste łącznie około 300km ,a drugi wyjazd nad jezioro Hańcza miejscowość Błaskowizna tam nurkuję najczęściej około 400km.
Podczas tych wyjazdów nic się nie oderwało i nic nie uszkodziło.
Zaobserwowałem tylko tyle że po wyżej 110km/h prędkości może przy silnym wietrze z boku czasami kiwać przyczepką:)
5 - Odczuwam że mój samochód Opel Zafira 1.8 125km ma problemy z dynamiczną jazdą gdy na haku jest przyczepa nieraz gaz wciśnięty do podłogi i ciężko ją bujnąć. Co niestety niesie zwiększone spalanie gazu za sobą.
6 Świetna rzecz to gaz w butli samochodowej z czystym sercem polecam tą modernizację.
Jak coś jeszcze przypomnę sobie będę pisał zapraszam do rozmów i spostrzeżeń.
7 Po zdjęciu bębna byłem zaskoczony stanem elementów hamujących jak by nikt tego nigdy nie używał łożyska made in Japan.

Ja kładłem z włóknem szklanym.

Jeszcze kilka zdjęć.

I kilka fotek z wyjazdów:)

Bardzo mi się podoba spędzanie czasu z przyczepką czułem to i wiedziałem że tak będzie tylko czasem człowiek jest uzależniony bądź ograniczany innymi sytuacjami w swoim życiu lecz każdy taki wyjazd i spędzanie go na łonie natury przybliża nas do zdrowia i spokoju psychicznego, odprężenia się i ucieczce od dnia codziennego a oto przecież chodzi by nie siedzieć jak ślimaki w domu w śród czterech ścian.

_________________

Kontakt tylko poprzez


Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km

Na gazie to masz mniej mocy pewnie o jakieś 20-25%% ale przy tym silniku bardziej pewnie moment obrotowy decyduje bo i auto stosunkowo ciężkie i ma co ciągnąć.

Nie zmieni to faktu że wyjechałeś ze swoją załogą i jesteś szczęśliwy a to już jest bezcenne.

_________________

X-Trail 165 KM N126n

„Przeszkoda pociąga człowieka z charakterem, jako że pokonując ją sam się urzeczywistnia.“ — Charles de Gaulle

„Doświadczenie to suma błędów popełnionych oraz tych, których się z żalem nie popełniło.“ - z przemyśleń

Ta Twoja opinia to wiedza czymś poparta, czy opinia "tak, bo tak"? Jeżdżę na gazie od 1991 roku różnymi samochodami i nie odczuwam żadnego spadku mocy między gazem i benzyną. Owszem, spalanie jest od 10 do 20 procent wyższe na gazie niż na benzynie, ale wynika to z różnicy wartości energetycznej obu paliw. Żeby nie być gołosłownym - kiedy tuningowałem silnik mojego mercedesa 163 KM wg danych fabrycznych na 200 KM zrobiłem badania mocy maksymalnej przed tuningiem na benzynie i na gazie. Na benzynie miał 167 KM, na gazie 165 KM - różnica wynosiła 2 KM na niekorzyść gazu, ale to zależało głównie od dostrojenia instalacji gazowej - wystarczyłoby podnieść nieco krzywą gazową w stosunku do benzynowej. Samochód z dobrze zestrojoną instalacją gazową nic nie traci na mocy ani na momencie obrotowym. Obecnie wszystkie 5 samochodów w mojej najbliższej rodzinie jeździ na gazie i w żadnym nie odczuwam różnicy mocy czy na benzynie, czy też na gazie.

Jako że zakładałem instalacje gazowe do samochodów wiem że prawidłowy montaż i strojenie gwarantuje dobrą pracę nie odbiegającą znaczącymi osiągami od benzyny. A ciężko mu się rozpędzić pewnie dla tego że ciągnie przyczepę a i ta stawia jakiś opór powietrza.

Takie mam historyczne i osobiste doświadczenia z zagazowanym autem które niegdyś użytkowałem, być może nie była to instalacja dobrze zestrojona może komponenty nie były dobrze dobrane lub silnik nie specjalnie nadawał się do instalacji lub poprzedni użytkownik niewłaściwie je eksploatował lecz takie było moje odczucie jak opisałem. Priorytetowy w owym czasie był dla mnie aspekt kosztowy gdyż pokonywałem duże odległości i zależało mi na niższym koszcie przejechanego kilometra. Dodam że była to instalacja włoska na L. w skodzie octavii II poliftowej 1,6. Kupiłem używane auto z instalacją zamontowaną od nowości przez autoryzowanego dealera z polskiego salonu z przebiegiem 150 tyś.

Żeby być dobrze zrozumianym nie mam nic do instalacji gazowych w autach i doceniam wiedzę fachowców w tym temacie jednak nie trafiłem wówczas na takiego który by temu subiektywnemu odczuciu spadku mocy w moim aucie zaradził więc przyjąłem założenie że taka jest uroda zagazowanych aut tym bardziej że słyszałem gdzieniegdzie od innych podobne opinie być może zupełnie nieuprawnione i dyletanckie. Nie Bierz proszę do siebie moich wypowiedzi nie jestem fachowcem w tej dziedzinie i nie zamierzam się mądrzyć.

_________________

X-Trail 165 KM N126n

„Przeszkoda pociąga człowieka z charakterem, jako że pokonując ją sam się urzeczywistnia.“ — Charles de Gaulle

„Doświadczenie to suma błędów popełnionych oraz tych, których się z żalem nie popełniło.“ - z przemyśleń