Nareszcze znalazłem odpowiednie zdjęcia z ....Noworocznego grzybobrania.Rok 2004 był urodzajnym rokiem jeżeli chodzi o grzyby.Wszystko było ładnie pięknie, ale pogoda spłatała psikusa. Dosyć wcześnie spadł śnieg, gdy dopiero zaczynał się wysyp późno jesiennych grzybków, którzy rożnie je nazywają.
U nas mówią na nie ..pecłonki'', gąski,zielonki, szare gąski..itd.Śnieg dosyć grubą warstwą przykrył grzybki i grzybnie.Byłem bardzo zawiedziony, ponieważ z grzybow jeść najbardziej lubię gąski, zbierać też uwielbiam
Śnieg spadł z końcem listopada, lub wcześniej, dokladnie już nie pamietam.Leżał prawie do samych Świąt Bożego Narodzenia.Póżniej przyszła fala ciepła i śnieg stopniał.Sylwestra 2004 roku , tak się stało,że spędziliśmy w domu.Nowy Rok przywitałem wypoczęty i wyspany.Mimo,że od północy zaczynall się moje imieniny, to byłem zdolny do jazdy samochodem.
Namówilem moją Żonę na wycieczkę do lasu.Trochę to trwało, ale zgodzila się. Go lasu obowiązkowo pojechała Nero, oraz moja Mama- mimo poważnego wieku-79 lat była zapaloną grzybiarą
Do lasy wziąłem ze sobą także aparat fotograficzny. Moja Żona ubrała nowe futerko, spacerowała sobie wokół samochodu.Ja od razu dostrzegłem rosnące gąski. Przed wyrwaniem każdej praktycznie robiłem zdjęcie..W pewnym momencie Żona zauważyła błysk aparatu, zapytała komu ja tak zdjęcia robię. Odpowiedziałem,że grzybkom, to nie uwierzyła, myslala,że z niej żartuję.Gdy jednak podeszła i ujrzała grzybki, to nie bacząc na nowe futerko zaczęła po gęstym lesie szukac grzybków.
Finał był taki,że nazbieraliśmy tyle,że takiej ilości się nie spodziewaliścmy. Grzybki te zostały usmażone na margarynie i podane moim gościom na moich imieninach. Niektórzy nigdy w życiu nie jedli smażonych na maśle gąsek, Ale nikt nie jadł ich świeżych w STYCZNIU!!!Żona nie nadążyła smażyć i podawać. Każdy najadł się do syta.
Na razie muszę kończyć, bo podano obiad. Po obiedzie wrzucę parę fotek.
P.S. Tydzień póxniej tj. 8 stycznia znowu pojechaliśmy w to samo miejsce. Nazbieraliśmy, ale juz nie tyle co za pierwszym razem- 1 stycznia 2005 roku
Zdjęcia z tego grzybobrania wysłałem na portal Pana Kamińskiego
www.nagrzyby.plZostałem czlonkiem Klubu otrzymałem kalendarz i zostałem okrzyknięty królem grzybobrania
Do Klubu została zapisana moja ś.p.Teściowa. Wtedy miała 91 lat, ale żadnego grzybobrania nie opuściła.Raczej to Ona zawsze zachęcała nas do wyjazdów
Zdjęcia później