Chcę teraz podjąć tymczasowo pracę listonosza, miałem wstawiać LPG do białego Kadetta, ale cały czas było mi szkoda - za przeproszeniem - je*ać go po okolicznych wsiach

Ten Kadett po szybkim remoncie, będzie moim wołem roboczym (nadal schludnym, ale jednak wołem )

Remont nie będzie taki szybki jak zakładałem - znalazłem sporo patentów i "drutów" które spowodowały że auto dosyć mocno się zdegradowało - najgorszymi elementami jest podłoga u pasażera z przodu i mocowanie wahacza od strony kierowcy

Roboty jest duuuuuuuuuuużo więcej niż początkowo zakładałem

Gdyby nie to że nazbierałem już mnóstwo gratów blacharskich, to pewnie odpuściłbym sobie jego remont, przerzucił skrzynię, LPG i całą resztę pierdół do białego Ale nie poddam się i będę rzeźbić Myślę że za mniej niż 3 tygodnie sedan wróci na drogi odmieniony o 180' - gorsze paździerze remontowałem

Największy problem mam ze znalezieniem tylnych drzwi do sedana - towar deficytowy - dostałem info że są jedne w okolicy, w piątek będę atakował szrot

Z rzeczy blacharskich mam do niego nowe progi (będę wstawiał tylko jeden, a drugi załatam reperaturką którą znalazłem w moim składziku xD )

Oczywiście robię fotorelacje z każdego dnia pracy - póki co, auto jest już rozebrane do zera wewnątrz i w części na zewnątrz dziś będę usuwał z auta bak i instalację gazową, tak żebym mógł komfortowo wycinać rudą i spawać nową blachę

Dzień 1 - ogólne oględziny strupa:









Dzień 2 - początkowa rozbiórka i oględziny rudej:

Twój Opelek jak na trzydziesto- bez mała letni, francuski samochodzik trzyma się bardzo dzielnie

Akurat Sedan to blacharski trup (jeszcze, w przyszłym tygodniu zaczynam spawać dziada), ale trafił w dobre ręce, się nim odpowiednio zaopiekuje i będę dbać, jak o resztę aut

Ale białas i szara łajza trzymają się świetnie - to fakt

Bo te francuskie auta mają swoje kaprysy Moja dwudziestojednoletnia Vectra od kiedy dowiedziała się, że jest autem francuskim - zaczęła rdzewieć na potęgę

Nie widzieliście mojego Jeepa - tam to ruda rządzi ... niestety. Progi nie istnieją, rdza na masce, błotnikach, nie ma kiedy ogarnąć. Najchętniej bym sprzedał, ale Jeep to stan umysłu

A mój był ładny prawie bez rdzy

_________________

Kontakt tylko poprzez


Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km

Sporo jest takich okazów bez rdzy, mój bardzo długo stał gdzieś w trawie co przyspieszyło bardzo korozję. Mojemu jeepkowi do lali sporo brakuje:). Ale cóż z tego - uwielbiam jazdę tym autem:). Bardzo wygodny dupowóz.

Łooooo ale mnie dawno nie było

Wszystko z braku czasu na cokolwiek

Sedana wyjechał z garażu 19tego czerwca

Baaaaaaaaaaaardzo się z nim polubiłem, zawiózł mnie na ogólnopolski zlot Kadettów, niestety podczas jego trwania postanowił 2 razy się zepsuć - dosyć drobne awarie, ale nerwów kosztowały sporo (ponad 300km od domu ) - udało się wszystko naprawić i sedan wrócił do domu na kołach

Ogarnąłem kompletną blacharkę, wymieniłem praktycznie całe zawieszenie itp itd Błąd popełniłem nie przeglądając rozrządu (zaufałem poprzedniemu właścicielowi który wymieniał rozrząd całkiem niedawno) Po kilkuset kilometrach okazało się że z silnika leje się olej jak z durszlaka - każdym możliwym uszczelniaczem, troszkę czasu później zerwał się pasek rozrządu - jak się później okazało rozrząd zmieniała niekompetentna osoba i wsadziła zły pasek - szybka kalkulacja, nie opłaca się tego naprawiać. Równie szybkie rozeznanie - kolega ma taki silnik w aucie które jest dawcą poszycia dachu - JEDZIEMY Obecnie sedan stoi bez silnika, przygotowuję komorę do lakierowania, a nowy silnik (Polak mądry po szkodzie) przechodzi przegląd i wymieniam wszystkie rzeczy eksploatacyjne









Sedan przeszedł oczywiście bez problemowo przegląd



Mój tata również bardzo polubił sedana:



Króciutkie podsumowanie zlotu:



Kilka zdjęć z wycieczki po silnik - który musiałem z bratem wyciągnąć z samochodu:






Troszkę części:




Silnik był tak brudny że 3 dni spędziłem ze szczoteczką do zębów w ręku - Przecież nie wsadzę brudnego silnika bo wstyd







To tyle póki co o sedanie

Teraz troszkę o białym Kadecie

Zacząłem już rozbierać go żeby popasować nowe elementy na auto i zacząć dopieszczać przed lakierowaniem.

Jednak zgon sedana wymusił u mnie ogarnięcie na szybko białego - bo najzwyczajniej na świecie nie miałem czym jeździć

Wpadło nowe koło - klasyczny monoblock - Azev A 16" 7,5J ET35 z oponką Hankook Ventus V12 195/45 (mega polecam - chyba najlepsza drogowa opona z jaką miałem styczność )





Miało być inne koło, ale finansowo bym się nie wyrobił

Wpadło kilka gadżecików (elektryczna antena, podświetlane daszki w podsufitce itp itd )

Tylko jeden człowiek potrafi tak przekabacić Opla na swoją modłę. Podziwiam.
Ale w białym przesadziłeś z modyfikacjami zawieszenia. Patrzę na niego i "coś mi tu nie gra". Pięknie zadbane auto i taki kontrast między odległością opony od nadkola z boku i z góry. Pierwsza myśl - złom chłop nim wozi czy jak? Jakbym nie wiedział, że Twoje, to bym nawet uwierzył w pierwsze wrażenie.