Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Moje "klamoty"
PostNapisane: sobota, 24 października 2015, 17:08 



Dołączył(a): piątek, 4 września 2015, 23:44
Posty: 936
Długo się wahałem, czy coś pisać w "tem temacie" :) Ale mam chwilę, to napiszę.
Przygodę z motoryzacją zaczynałem w czasach, kiedy większości z forumowiczów nawet w planach nie było :) Egzamin na prawo jazdy zdawałem /jak również przez cały kurs jeździłem/ Warszawą 204. Cudne to było auto :) Niepotrzebnie miało skrzynię biegów, a już na pewno niepotrzebne były 3 biegi, bo 2 w zupełności wystarczały do jeżdżenia. Ruszało się na ogól z dwójki i przy prędkości 30 km/h wrzucało trójkę, na której auto jechało /teoretycznie, bo nigdy na tyle nie pozwolił instruktor/ do 120 km/h. Moim pierwszym własnym autem była Syrena 104 kupiona z t.zw. drugiej ręki /o kupnie w tym czasie nowego auta bez t.zw. talonu nie było co marzyć/ z przebiegiem 23 tys. km, dwulatka. Był to najlepszy samochód, jaki miałem w życiu - mimo, że awaryjny jak diabli, to każdy remont dało się przeprowadzić na drodze i zawsze dojechał do celu - nigdy "na krawacie" ;) To auto nauczyło mnie mechaniki samochodowej, robiłem w nim samodzielnie nawet remont skrzyni biegów :) Syren zdarłem zresztą w sumie cztery - dwie 104, jedną R20 /pickup/ i jedną Bosto /furgon/ i na żadną nie narzekałem /no chyba, że czasem kiedy na mrozie przychodziło wymieniać przegub homokinetyczny/. Następnym autem był Fiat 125p po liftingu z silnikiem 1500 z blacharką odbudowaną prawie od podstaw. Fiatów 125p zdarłem trzy, w tym jeden kombi. W sumie - nie były to złe auta, żadnej zawodnej elektroniki. Później był Polonez 1.6 GLI - tutaj już były problemy z wtryskiem i głównie z korozją. Pierwszym autem kupionym jako nowe była Vectra B sedan z silnikiem 1.6 ośmiozaworowym, która mimo 19 lat ciągle służy jako "auto do miasta". Były też kupione jako nowe Ford Escort 1.8 TD kombi /wyleczył mnie z zainteresowania Fordami/ oraz Citroen C15 z niezniszczalnym silnikiem 1.8D - byłoby to świetne autko, gdyby nie korozja i tylne zawieszenie.
Obecnie w rodzinnej stajni stoją:
wspomniana wyżej Vectra z gazem jako auto do jeżdżenia po mieście - nie żal, kiedy ktoś obetrze na parkingu czy porysuje gwoździem :)
Passat B5 1.8 gaz - do tego samego celu, jeździ głównie córka - auto nierdzewne, mimo 18 lat nawet śladu rdzy
Passat B6 1.6 ośmiozaworowy gaz - Niemcy produkowali mi go na zamówienie pół roku ;) bo chciałem z tym nie do zdarcia silnikiem - do dalszych wyjazdów
Mercedes C sportcoupe 2.0 Kompressor gaz stuningowany na 200 KM - do czerpania przyjemności z jazdy :)
LandRover Freelander 1.8 gaz - do ciągnięcia przyczep - podłodziowej i teraz kempingowej i czasem na polowanie /ale rzadko/
oraz Fiat 126p "kaszlak" z pługiem do odśnieżania - chociaż to właściwie już nie samochód, tylko pług odśnieżny :)
Z używanych obecnie żaden nie sprawia większych problemów, starałem się wybierać auta z jak najmniejszą ilością zawodnej elektroniki, z tą, która jest radzę sobie sam za pomocą komputera i dwóch interfejsów. I oby tak dalej :)
Z tych aut, które miałem i mam najgorzej wspominam Forda - to był prawdziwy hrabia, poniżej -15 stC nie chciał ze mną rozmawiać, nie pomagały gwarancyjne wizyty w serwisie, w końcu mechanicy stwierdzili, że "ten typ tak ma" i już. Poza tym żarła go korozja, rozjeżdżał się immobilizer, często wycieraczki "żyły swoim życiem" itd itp. Nigdy więcej Forda!




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: sobota, 24 października 2015, 18:33 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Dobrze Mariusz piszesz.Kiedyś do naprawy nie potrzebne były specjalistyczne narzędzia oraz komputery.Chociaż już dawno Rosjanie w instrukcji napraw Zaporożca pisali o naprawie gaźnika;
,,Gaźnik, to jest delikatne urządzenie.Do jego napraw
nie używać młotka!''




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: sobota, 24 października 2015, 20:49 



Dołączył(a): piątek, 4 września 2015, 23:44
Posty: 936
Mieczysław napisał(a):
Dobrze Mariusz piszesz.Kiedyś do naprawy nie potrzebne były specjalistyczne narzędzia oraz komputery.Chociaż już dawno Rosjanie w instrukcji napraw Zaporożca pisali o naprawie gaźnika;
,,Gaźnik, to jest delikatne urządzenie.Do jego napraw
nie używać młotka!''

Pisali, pisali :) A i tak "bez młota nie robota" :)
Ja z dziecięcych lat pamiętam z osobówek Skodę 1100, potem Spartaka i Octavię, Trabanta 600, VW Garbusa z płaską przednią szybą, Pobiedę i Warszawę M20 garbusa, Mikrusa, Fiata 600 i Multiplę, DKW, Wartburg 312, Syrena 100 - to już trochę późniejsze czasy. Na ulicach królowały Stary 20, Zisy 5 oraz Ursusy LanzBuldogi jednocylindrowe z gruchą wstępnego podgrzewania na przodzie i jednym cylindrem, który trząsł ciągnikiem niemiłosiernie. Odpalało się ten ciągnik demontując kierownicę i wkładając ją w specjalne gniazdo w kole transmisyjnym z boku silnika. Raz nawet jechałem takim ciągnikiem - jako dzieciak oczywiście - to było przeżycie :)




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: sobota, 24 października 2015, 21:08 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Ech! To były czasy!Mimo,że znane było samochody osobowe, to o TAXI nikt nie słyszał.W użyciu były...dorożki :)
Istniała jednak Komunikacja Miejska. Najpopularniejszym autobusem były,,Stonki''- obudowane sam m-ki Star20.
Pamiętam jak jako dzieciaki czepialiśmy się zderzaków w zimę, aby się poślizgać.Zdarzał się nieraz nerwowy kierowca, który próbował nas gonić :)




 Zobacz profil  
 
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE! (C) 2015 © 2007 phpBB Group
WŁASNOŚĆ (C) NIEWIADOWKI.PL