Od piątku popołudniu do niedzieli przed południem brałem udział w zasiadce karpiowej
Karpiowanie w moim wykonaniu to wywiezienie - na wcześniej upatrzone miejsce na jeziorze - zestawów, czyli w skrócie haczyka z przynętą
. Po wywiezieniu łódką zestawów, zanęceniu, ustawieniu wędek na podpórkach, włączeniu sygnalizatorów - ma się dla siebie duuużo czasu:)
Można np: odwiedzić znajomych na stanowisku obok z piwkiem w ręku, przyjąć gości z innych stanowisk u siebie
, prowadzić długie rozmowy - nie tylko o rybach, przeglądnąć skrzynki z akcesoriami kolegów - przeglądnąć swoje i stwierdzić, że jeszcze by mi sie to czy tamto przydało - czyli zaplanować zakupy, WYSPAĆ SIĘ! , grillować. Pewnie wiele by jeszcze wymieniać, ale od tego wyjazdu wiem, że można jeszcze wiele godzin poświęcić niewiadówce
.
Zacznę od tego, co chciałem zrobić a nie zrobiłem:
- nie rozstawiłem przedsionka, musiałbym rozstawiać go praktycznie na drodze:)
- nie uszczelniłem listwy nad oknem, wkręty mnie przeraziły, bez specjalistycznych narzędzi wolałem nie ryzykować. A będzie z tym trochę dłubania.
A co zrobiłem:
- Umyłem ją z zewnątrz cifem (bardzo oszczędnie, bez zbytniego lania wodą, na bieżąco wycierałem mokrą gąbką i podkładałem ręcznik pod kapiącą wodę, nie chciałem zniszczyć łowiska). Wytarłem do sucha po umyciu. Następnie nawoskowałem K2 pastą do renowacji lakieru.
Przyczepa nie zrobiła się bielsza - ale była czystsza po całym zabiegu i jakby bardziej błyszcząca:).
Laminat miejscami ma przebarwienia, na zdjęciach tego nie widać. Nie przeszkadza to absolutnie w niczym. Pajączków znalazłem jeszcze kilka małych.
- wymieniłem zaczep/chwytak do drzwi.
- nakleiłem logo forumowe nasze (podjechałem do domu jeszcze , na krótko przed wyjazdem na ryby - żona mi ją znalazła : ] )
- by dodać "wiejskiego tuningu", nakleiłem niebieskie paski po bokach. Strasznie mi się takie paski podobają na cepkach:)
- środek został mocno potraktowany cifami, płynami do mycia naczyń, do szyb - jest czysto.
- część półek wyłożyłem wykładziną (tylko część, czekam na akceptację żony, czy jej pasuje kolorystyka i resztę dokończę...może na kolejnym wyjeździe na ryby;) )
- okleiłem niektóre elementy szaf folią (tu zdjęć mam mało, a szkoda, bo fajnie to wygląda)
Ogólnie tyrałem calutką sobotę;).
( sporo zdjęć mam, ale 90% z nich jest zbyt dużych i nie wchodzą.)