Niestety, plany planami a pogoda sobie. Z pomysłu na grilla nic nie wyszło więc i pomocnika nie było, ale ponieważ w zasadzie nie padało, udało mi się przekonać piękniejszą, decyzyjną
część rodziny, że pojedziemy choć na chwilę. Uwolniłem, podłogę do końca, odcinając szlifierką ostatnią śrubę. Z braku profesjonalnych krzesło - stojaków dla skorupy, użyłem cegieł. Skorupa wywindowana w górę, przygotowana do montażu kół, potem plan na ramę w dół. Niemniej raczej tak zostawić jej nie mogę. Raz że jakoś nie ufam tej ceglanej prowizorce a dwa uważam że gdy skorupa siądzie jednak na gruncie, podparta szkieletem z desek imitującym ramę
to przynajmniej będzie można wejść do środka i działać tam z acetonem. No i stabilniejsza będzie. Dostępność dachu także będzie dogodniejsza, tak sobie myślę. Pytanie tylko czy jak od góry wszystkie śruby pozbawiłem łbów to ta rama na pewno się bez problemów rozłączy??? Bo coś czuję że może być jednak kłopot...
DSC_3777.JPGDSC_3778.JPG
_________________
Byle do weekendu i w drogę
Pozdrawiam