Heniu, pierwszy raz w życiu widzę taką Jawę
Te motory zawsze darzyłem sentymentem, może dlatego, że był to mój pierwszy pojazd, który jak siedemnastoletni młodzian odziedziczyłem po Tacie, który kupił sobie nówkę WSK wspierając rodzimy przemysł
Mój motor zawiódł mnie tylko jeden raz.Jechaliśmy na jakąś rodzinną imprezę.Wtedy to ciągniony byłem na holu ponad 100km
Na drugi dzień nie mogłem unieść kieliszka z wódką do ust
( hol musiałem trzymać w ręku, bo każda próba okręcenia go na kierownicy mogła doprowadzić do groźnego upadku)
Jak się okazało awarii uległ koszyczek sprzęgła, tzn. ścięciu uległy zęby na tyle,że łańcuszek ,,cichobieżny''ślizgał się jak po jakimś walcu
Wracając do Jawy ze zdjęcia.
Ten silniczek musiał mieć niezłe osiągi, bo wydaje mi się,że w tym modelu Jawy zostały wzmocnione hamulce.Może mi się tylko tak wydaje, ale chyba zwiększono średnice bębnów hamulcowych.