Sorry, oczywiście Imielin
A w zasięgu 60 km masz także prawie morze - zbiornik goczałkowicki
Odnośnie śmiecenia - to również o tym pisałem mając na myśli chamstwo i buractwo. Na Mazurach trudno już stanąć na noc "na dziko" bo w większości tych miejsc jest tak zaśmiecone, że trzeba by było podpłynąć jakimś dużym statkiem żeby te śmieci sprzątnąć. Nie można też ruszyć się gdzieś niezbyt daleko od takiego biwaku żeby nie wdepnąć w "papierzaka" a i smród się niesie wokoło. Kiedyś, kiedy nie było jeszcze portów i marin takie postoje były koniecznością - ale na każdej łódce była saperka którą najpierw wykopywało się latrynę, a potem zasypywało nieczystości. Opakowań wtedy takich jak teraz nie było bo w sklepie GS zakupy pakowali w papierowe torby które kończyły żywot w ognisku, a butelki po wódce, winie, piwie czy oranżadzie były zwrotne i zabierało się je ze sobą z powrotem na łódkę żeby odzyskać kaucję, bo biednym uczniom/studentom się nie przelewało
Bywało, że na śniadanie, obiad i kolację zajadało się chleb z cebulą, czasem też posmarowany smalcem
Jeśli zaś chodzi o uprawnienia - żeglować możesz jachtami do 7,5 m długości, motorowymi - jeśli nie rozwijają prędkości większej niż 15 km/godz lub moc silnika nie przekracza 10 kW.