Mieczysław napisał(a):
Jak kto ma taki przyrząd, to sprawa jest dziecinnie łatwa.
Heniu, jak będziesz wciskał klin, to koniecznie go podgrzej we wrzątku.Rowek do którego będziesz go wciskał, posmaruj np. płynem do naczyń- żeby przyrząd miał poślizg i nie powodował rozjeżdżanie się końcówek uszczelki.( w zakładzie stosowano glicerynę) Dla pewności , gdy będziesz przesuwał przyrząd z jednego końca uszczelki w drugi, to ten drugi przytrzymaj śrubokrętem aby nie odjechał, bo zrobi się na łączeniu szpara i będzie przeciekać. Na wszelki wypadek między końce uszczelek wciśnij silikonu. Silikonem uszczelniaj przed wciskaniem klina.
Łączenie uszczelek było na dolnej krawędzi okna.Łączenie klina na górnej
I jeszcze jedno. Jak będziesz zakładał uszczelkę bocznych okien, to zwróć uwagę,żeby dłuższa ,,płetwa'' uszczelki zachodziła na wykładzinę wnętrza, a nie na szybę.Innaczej wykładzina będzie zawsze wyślizgiwała się spod uszczelki.
Jak bardzo cenne są porady praktyka i fachowca.
Mnie ostatnio groziło by coś takiego jak awaryjne otwieranie, ale już wcześniej, przezornie dorobiłam drugi kluczyk i mam go zawsze w samochodzie.
U nas był problem z dorobieniem, bo w wielu zakładach nie mieli już kluczyków "od malucha". W końcu znalazłam taki gdzie dorobiłam za 10 zł, Rysiek natomiast taki, gdzie skasowali go na 25 zł.