MISIO_PRZYTULAK napisał(a):
W takich sprawach to najlepiej kocio128 wszystko ogarnia
Czuję się wywołany do odpowiedzi
Pojemność akumulatora nie ma wpływu na jego ładowanie /to tak w ogólnych zarysach, bez wchodzenia w niuanse/. Jeśli chodzi o sprawność ładowania, a więc o to ile uzyskamy energii "dołożonej" do akumulatora to tutaj najważniejsze jest:
- usytuowanie panela względem słońca - najlepiej prostopadłe, w praktyce - poziome
- brak zacienienia - zacienienie choćby jednego ogniwa powoduje drastyczny spadek wydajności /mówię tutaj o powszechnie stosowanych panelach "mobilnych"/
- dobór regulatora - najlepiej stosować regulatory MPPT
Z panela 50 Wp w średnich warunkach nasłonecznienia /ale zdecydowanie NIE W CIENIU!/ można uzyskać dziennie doładowanie akumulatora rzędu 10 Ah co przy mocy silnika łódki rzędu 600 W pozwala na pływanie z pełną mocą silnika przez ok. 12 min /w przypadku silnika 300 W dwa razy dłużej czyli ok. 25 min/. W praktyce - ponieważ nie używamy cały czas maksymalnej mocy silnika mamy pływania w pierwszym przypadku ok. 20 min, w drugim ok. 40 min. Podkreślić przy tym należy, że w czasie pływania akumulator nie jest podłączony do ładowania, czyli praktycznie ładujemy go krócej i to w najlepszym okresie nasłonecznienia.
Ja korzystam z fotowoltaiki do ładowania akumulatora do silnika mojej łódki oraz do niezależności energetycznej przyczepki. Do tego celu mam dwa akumulatory które wymieniam między sobą tak, żeby jeden był stale ładowany. Panel mam mocy 100 Wp mocowany na dachu przyczepki i regulator MPPT. Taka "gospodarka" energią pozwala mi na swobodne użytkowanie przyczepy niezależnie od źródeł zewnętrznych /oświetlenie, ładowanie telefonów, telewizja/ oraz jest wystarczająca do zasilania silnika do manewrów portowych /odejście z kei, wyjście na jezioro, później dojście do kei po zwinięciu żagli/.
Dopisane: Drodzy Koledzy - na tym forum temat fotowoltaiki był już "wałkowany" - można poszukać i wtedy nie będzie żadnych wątpliwości.