Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 11:48 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 6991
Obrazki: 1391
Lokalizacja: Jestem z miasta
Posty przeniesione z wątku reaninacja :)




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:00 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 6991
Obrazki: 1391
Lokalizacja: Jestem z miasta
ArroW, powiem więcej, to Ty mnie natchnąłeś tymi kuchennymi "zbrojeniami" i tak oto właśnie testujemy takie cudo po reanimacji :)
Obrazek
Wasze zdrowie chłopaki, dziś zdrowo bez % ;)

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:01 
Avatar użytkownika


Pamiętam taką sokowirówkę sok z niej smakował wyśmienicie




   
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:02 



Dołączył(a): poniedziałek, 6 czerwca 2016, 23:27
Posty: 174
Lokalizacja: Kraków
ketrab napisał(a):
ArroW, powiem więcej, to Ty mnie natchnąłeś tymi kuchennymi "zbrojeniami" i tak oto właśnie testujemy takie cudo po reanimacji :)
Obrazek
Wasze zdrowie chłopaki, dziś zdrowo bez % ;)

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

W takim razie obaj się nakręcamy i to jest pozytywne . Sokowirówka jakąś stara leży u rodziców, tylko oni wciąż ją używają także nie będę miał tak dobrze jak Ty, co nie zmienia faktu, że na zdrowie

Pozdr ArroW!




_________________

Byle do weekendu i w drogę :) Pozdrawiam




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:03 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Identyczną sokowirówkę nabyłem ok. 40 lat temu :(
Kosztowała wtedy 750 złotych.Kupiłem ją po to,żeby przerobić parę skrzynek jabłek na wino swojej roboty.Wtedy to jak dostałem parę skrzynek jabłek, to zrodził się pomysł na zrobienie winka. Balon 50 litrowy posiadałem, wina nigdy w życiu nie robiłem, ale co tam :) zaryzykowałem.Gdy wysypałem ze skrzynek jabłka do wanny, to się przeraziłem. Była pełna! wanna.Nie wiedziałem jak się zabrać do roboty.Wtedy to wymyśliłem zakup sokowirówki.Gdy zakupiłem, jabłka kroiłem na ćwiartki, lub takie kawałki aby zmieściły się w otwór ,,maszyny'' :) Robienie moszczu zajęło mi prawie cały dzień.Zanim wlałem czysty moszcz do balona, to musiałem odczekać jeden dzień aby on się ustał i piana jaka tworzyła się na powierzchni zrobiła się na tyle ,,sztywna'' aby sok się nie mącił.Do balonu wlałem najpierw wodę z rozpuszczonym cukrem.Tej wody zastosowałem tylko tyle aby cukier się rozpuścił. Resztę dałem moszczu- soku z jabłek.Balon zatkałem rurką fermentacyjną.
Po paru dniach dodałem do balonu drożdże winne.Zdobyłem je z miejskiego browaru, który produkował ,,jabcoki j-23''Znajomy przyniósł mi butelkę 0,75 litra wypełnioną matką drożdżową.Przyniósł mi także jakiś środek do klarowania wina. Razem to wszystko dodałem do balonu :) Ludzieeee!!! jaka to była fermentacja!!!Nie pamiętam już jak długo trwała.Gdy już ustała, to za pomocą wężyka ściągłem wino znad osadu, balon wymyłem, wypłukałem gotowaną wodą i wtedy nalałem do niego zciągnięte wino.Winko stało sobie, dojrzewało, aż doczekało się degustacji :)
Okazało się,że mojej Żonie wystarczyła 1 lampka!!!! t.j. 100ml aby miała dosyć!!!!
To winko miało zaj**istą moc!!!!
Za pomocą tej sokowirówki wino z jabłek robiłem jeszcze raz.Jednak drugi raz już mi tak nie wyszło. Nie miałem już profesjonalnych drożdży, ( bo browar już nie istniał :( )
Druga sprawa, to taka,że robienie soku tym urządzeniem, to tragedia. Może to ja trafiłem na taki felerny egzemplarz, ale w moim, to sok potrafił pryskać z pomiędzy składanych elementów sokowirówki. Sitko, które tarło i odwirowywało sok, często się zatykało i trzeba było czyścić- skrobać. W każdym razie po takiej robocie wszystko dookoła sie lepiło od soku,a ja musiałem od razu brać kąpiel.Ubranie , które miałem na sobie, oczywiście musiało iść do pralki :(
Sokowirówka mimo 40-stu lat jest dalej sprawna, tylko już nie jest używana.Żona zakupiła nowocześniejszą, tylko nie wiem po co? :(
Ona przez trzy lata przetarła może ze trzy marchewki :)




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:04 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): czwartek, 12 lutego 2015, 13:09
Posty: 519
Obrazki: 44
Lokalizacja: Warsiawa WN
Tak, fermentacja (ta pierwsza) burzliwa to niezły widok. Potrafiłem parę razy dziennie gapić się w balon. Potęga mikroorganizmów. :)




_________________

Każda frytka to smutna historia zmarnowanych marzeń ziemniaka, który mógł stać się wódką.




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:06 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Masz rację Michał, na fermentujące młode winko, to można patrzeć jak na akwarium z rybkami :) Jednak aby taka fermentacja burzliwa zachodziła, to muszą być spełnione pewne warunki.A więc moszcz musi mieć odpowiednią kwasowość. Nastaw nie powinien zawierać za dużo cukru. Musi być odpowiednio silna matka drożdżowa.Drożdże powinny mieć pożywkę.Itd. itp.O temperaturze otoczenia już nie wspomnę.Wszystkie te czynniki powodują,że fermentacja przebiega poprawnie.
Z ciekawostek, to przypomina mi się pewna burzliwa fermentacja.Była ona tak burzliwa,że wywaliło mi z balona korek z rurką fermentacyjną, część moszczu z owocami.Wszystko to doleciało i rozprysło się na ...suficie :(
Robiłem wtedy wino z jeżyn leśnych.Nie dodawałem drożdży winnych, tylko bazowałem na tych dzikich, które znajdowały się na owocach.
Co ciekawe, taki sam spotkał los nastaw mojego szwagra.Jednak była taka różnica,że jemu wywaliło to w garażu a mnie w kuchni :(
I jeszcze jeden przykład fermentacji.
Kiedyś, parę lat temu zrobiłem sobie sok z aronii.Aronię dostałem za friko, no to chciałem ją wykorzystać.Po zrobieniu odstawiłem go do piwnicy, gdzie trzymałem różne moje przetwory i ,,wynalazki''
Przypomniałem sobie o nim po paru latach, gdy miałem jechać na biwak z przyczepą. Zawsze jeździliśmy w jedno miejsce- nad Pilicę.
Z trzech półlitrowych szklanych butelek przelałem w plastikowego 1,5 litrowego PETA
Pogodę trafiliśmy bardzo upalną. Z tego też względu nawarzyłem wcześniej podpiwku.
Sok z aronii zabrałem aby można było robic sobie napoje do picia, ale mając 10 litrów podpiwku zapomniałem o nim.Leżał sobie w bagażniku do czasu aż...eksplodował :( :( Na skutek temperatury, wstrząsów itd uśpione drożdże zaczęły swoją robotę .Pracowały tak solidnie,że dwutlenek węgla przez nie wytworzony rozerwał plastikową butelkę.Chyba nie muszę pisać jak wyglądał bagażnik mojego Audi oblepiony słodkim sokiem z aronii :)




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:07 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 6991
Obrazki: 1391
Lokalizacja: Jestem z miasta
Możecie bimbrowniki działać dalej :D




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:49 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): czwartek, 12 lutego 2015, 13:09
Posty: 519
Obrazki: 44
Lokalizacja: Warsiawa WN
Ja mam jeszcze wino z czerwonych winogron w balonie z zeszłego roku. Pasowałoby w końcu zabutelkowac. W tym roku nastawiamy winiucho z dzikiej róży.
W ogóle czasy kiedyś inne były, ludzie powszechnie robili alkohole, wędliny, kiełby, chleby piekli. Za parę lat to lepienie pierogów będzie niezła umiejętnością. Przynajmniej w mieście.




_________________

Każda frytka to smutna historia zmarnowanych marzeń ziemniaka, który mógł stać się wódką.




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 11 sierpnia 2016, 12:58 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 6991
Obrazki: 1391
Lokalizacja: Jestem z miasta
ttaber napisał(a):
Za parę lat to lepienie pierogów będzie niezła umiejętnością. Przynajmniej w mieście.
Już jest i to nie tylko w mieście .




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE! (C) 2015 © 2007 phpBB Group
WŁASNOŚĆ (C) NIEWIADOWKI.PL