Takie "kempingowanie" to ja już w swojej Syrenie Bosto uprawiałem
Polegało to głównie na tym, że jak chcieliśmy się napić po pływaniu Omegą /a wówczas już na spanie pod pałatką rozciągniętą na bomie nie bardzo była ochota/ to po wyciągnięciu tylnej kanapy wrzucało się dwa materace dmuchane i dwa koce, a potem do północka /a zwykle dłużej/ przy ognisku degustowało się różne fajne płyny. Po degustacji można się było jak król jaki przekimać do rana, rano szybki browar i na wodę. Do wieczora człowiek już trzeźwiutki był jak nowo narodzony, bo nic tak kaca nie zabija jak żagle
. No i wyspany rano był jak trzeba, bo przecież spał pod dachem
Stąd wiem, że takie "kempingowanie" w tej wielkości pojeździe możliwe jest do zrealizowania