Jak widać, kartki, talony,to był pic na wodę dla plebsu. Nikt z tego sie nie rozliczał,Widziałem jak w miesnych sklepach sprzedawczynie sortowały, układały wycinane kupony a podczas,,rozliczania ''wszystko to zgarniane było do jednej torby i prawdopodobnie gdzieś niszczone.Tak samo z pobranymi talonami na paliwo.Niby sie rozliczaliśmy z kazdego pobranego talonu, ale jak ktoś tego nie zrobił, to nie urwano mu głowy.Dowodem są te talony po 5 litrów benzyny, które gdzieś mi sie zawieruszyły a dzisiaj stanowią pamiątkę tych cieżkich czasów na wspomnienie których łezka się w oku kreci