Trochę mieszane uczucia, ale jest to świetna baza wypadowa do Trójmiasta, czy Helu.
Kemping znajduje się nad jeziorem Żarnowieckim we wsi Nadole.
W weekendy przyjeżdżają pod namiot tubylcy z Wejherowa, a w tygodniu dosłownie ludzi jak na lekarstwo
Plaża z wypożyczalnią i szkołą windsurfingu pusta i praktycznie cała dla nas, nawet w sobotę ludzi niewiele. Większość oblega przystań w Nadolu, jakieś kilkaset metrów dalej.
Niewielkie oblężenie przechodzi w porze obiadowej restauracja, znajdująca się poza ogrodzeniem kempingu.
Niestety toalety zlokalizowane są również zaraz za ogrodzeniem i niejednokrotnie plażowicze pozostawiają po sobie syf
Na plus gorąca woda 24h.
Choć obiekt jest zadbany, widać gołym okiem, że projektowała go osoba nie mająca pojęcia o kempingowaniu.
Przykładem jest chociażby 19 skrzynek prądowych z łączną liczbą 57 gniazdek
plus na każdej dodatkowa siła
Brak zmywalni naczyń z prawdziwego zdarzenia, oraz jakiejkolwiek obsługi kempingu. Raz dziennie pojawiają się panie by posprzątać toalety i prysznice i to nie po gościach kempingu
Przed restauracją znajduje się plac zabaw dla najmłodszych, a bardzo długa płycizna jeziora (ok. 80m.) stanowi bezpieczne miejsce.
Wszelkie opłaty za kemping pobierane są przy przystani w Nadolu w godzinach 9-18, więc teoretycznie można przenocować tam i wykąpać się za darmo.
http://hotelmistralsport.pl/gniewino-active/camping-w-nadolu