cd..
Postanowiłem wyczyścić budkę z zewnątrz. Dosyć szybko poszło i efekt był zadowalający po użyciu mleczka w rodzaju CIF, ale ten z Lidla (nie pamiętam nazwy). Dosyć ładnie usuwa wszelkie zabrudzenia i zostawia połysk. Niestety świeżości jak w nowej budce nie ma co oczekiwać
, ale wygląda czysto.
Przed izolacją rozplanowałem i wkleiłem wszelkie potrzebne wsporniki i listwy. Czyli listewki 10 mm grubości pod oknami bocznymi, do dolnego naciągu zasłonek ( w oryginale zwisają luźno). Na końcach wkleiłem od spodu nakrętki kłowe M5 pod wkręcenie później oczek do linki naciągającej. Nie montuję oryginalnej szafy więc trzeba było jakoś usztywnić ścianę z drzwiami. Tu przydały się listwy drewniane już powyginane, z przeceny bo krzywe, ale właśnie o tę krzywość chodzi, bo ściana nie jest prosta. Trzeba tak dobrać, żeby drzwi idealnie pasowały, inaczej będą odstawały na dole lub po środku.
Teraz zabawa z izolacją. Zdecydowałem się na matę izolacyjną z Leroya, sprzedawaną jako izolacja akustyczna. Grubość 10mm. Kleiłem klejem Bonaterm A plus BT na pędzel później przerzuciłem się na ASBT, choć jest do natrysku, ale na dużych nienasiąkliwych powierzchniach łatwiej go nakładać pędzlem niż A plus. No i wychodzi taniej. Docinałem najpierw do przetłoczeń, a później większe kawałki na równo po całości. na przedniej i bocznej ścianie wyszły dwie warstwy wyrównując z listwami przyokiennymi. Precyzja jest wymagana przy oknach bocznych. Żeby ładnie to wyglądało, to ściąłem nożykiem krawędź pod skosem. Jest trochę pierdzielenia, ale warto zrobić to dokładnie. Mnie izolacja zajęła 3 dni.
Nowa podłoga. Kupiłem dwa arkusze sklejki szalunkowej, takiej ciemnej i wyciąłem według starej podłogi trzy elementy. Przykręciłem do listew wlaminowanych w dno, a potem śrubami przez ramę. I tu problem. Okazuje się, że nie ma śrub zamkowych wzmocnionych, jedynie zwykłe, więc kupiłem z łbem walcowym na imbus. Trochę wystają, ale pod meblami, problem jest jedynie z ułożeniem równo sztywnej wykładziny, o czym za chwilę. Podłoga gotowa.
Tapicerka. Kupiłem na allegro 20 m2 wykładziny targowej. Wybór kolorów jest spory, ja wybrałem jaśniutko szarą, jednolitą. Zacząłem od sufitu wspomagając się żoną. W pojedynkę będzie ciężko. Odciąłem kawałek dłuższy niż sufit o jakieś 20 cm. Przyklejając pilnowałem, żeby symetrycznie odkładało się na boki. Szerokość 2m pasuje idealnie. Otwór w dachu wyciąłem później, z zakładem. Teraz boczne ściany. każda w dwóch kawałkach z 1cm zakładką. Nie doklejałem górnej krawędzi. Zrobiłem to potem po precyzyjnym docięciu nożyczkami, dopasowując do krawędzi elementu na dachu. Oczywiście też z 1cm zakładką. Potem przód i tył. Przy oknach bocznych 1cm naddatek wcisnąłem pod uszczelkę. Na dole dociąłem 1cm nad podłogą i nie przyklejałem, gdyż pod spód pójdzie zakład z wykładziny podłogowej.
Na podłogę położyłem wytrzymała wykładzinę winylową, taką przemysłową, wywijając delikatnie na ściany. Tu popełniłem błąd. Ta wykładzina jest bardzo twarda i sztywna. Zriobiły mi się delikatne wybrzuszenia, bo z podłogi wystawały łby śrub. Myślałem, że się uleżą, ale nic z tego. Gdy zrobiłem później meble, to się utrwaliło. To feler jedynie estetyczny, ale można było tego uniknąć, nacinając otwory w miejscach śrub w podłodze.
cd nastąpi...