Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10 11 12 13 14 15 16 ... 20  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 12:02 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 7002
Obrazki: 1394
Lokalizacja: Jestem z miasta
A to ja podając propozycje nazwy napisałem
Heniek napisał(a):
A może tak po staropolsku
Biesiada ?

No i wszystko się zgadza :)




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 13:18 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Heniu, mnie chodziło o to,że dawniej się imprezowało( jak zwał, tak zawał) a dzisiaj dowiaduję się,że biesiadowaliśmy :) Ja do tej nazwy nic nie mam, nawet bardzo mi się podoba :)
To,że ta nazwa, to Twoja propozycja, to wielkie dzięki Ci za nią :ymapplause:




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 15:14 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 7002
Obrazki: 1394
Lokalizacja: Jestem z miasta
Może uchylę rąbka tajemnicy , ale następna Biesiadę , chciałbym umiejscowić gdzieś w centrum Polski . Mietku , miałbyś blisko i chętnie posłuchałbym Twoich opowieści na żywo :)




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 15:43 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): czwartek, 12 lutego 2015, 13:09
Posty: 519
Obrazki: 44
Lokalizacja: Warsiawa WN
Heniek napisał(a):
Może uchylę rąbka tajemnicy , ale następna Biesiadę , chciałbym umiejscowić gdzieś w centrum Polski . Mietku , miałbyś blisko i chętnie posłuchałbym Twoich opowieści na żywo :)


Jestem za. I troszkę później, co by troszkę cieplejsze noce były.




_________________

Każda frytka to smutna historia zmarnowanych marzeń ziemniaka, który mógł stać się wódką.




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: piątek, 12 czerwca 2015, 16:04 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 7002
Obrazki: 1394
Lokalizacja: Jestem z miasta
ttaber napisał(a):
Jestem za. I troszkę później, co by troszkę cieplejsze noce były.

Ale termin już został wybrany . Weekend Bożego Ciała . Pisałem już kilkakrotnie dlaczego .




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 23:12 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): poniedziałek, 5 stycznia 2015, 17:36
Posty: 285
Lokalizacja: Lubelskie
Kurde przecież ciepło było.




_________________

Jedźmy gdzieś ....




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 23:15 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): poniedziałek, 5 stycznia 2015, 23:46
Posty: 831
Obrazki: 376
Lokalizacja: ETM
Heńkowi było zimno, bo trume odpalał.




_________________

N126N
TABBERT 450TD
AUDI S6
VW GOLF MK1
VW GARBUS

Mądry człowiek uczy się od każdego,głupi wie wszystko...

1791




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 23:20 
Admin
Avatar użytkownika



Dołączył(a): wtorek, 9 grudnia 2014, 19:42
Posty: 7002
Obrazki: 1394
Lokalizacja: Jestem z miasta
Śmieszne , bardzo śmieszne :D




_________________

Kontakt tylko poprzez
Obrazek

Do zobaczenia na trasie

W trasie z przyczepą:

Rok 2024 Powoli zaczynamy ..........
Rok 2023 Będzie bardzo trudny karawaningowo
Rok 2022 zaczynamy.........
Rok 2021 - 4150 km
Rok 2020 - 4120 km
Rok 2019 - 7,060 km
Rok 2018 - 10,500 km




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: poniedziałek, 15 czerwca 2015, 08:55 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Gdy ukończona była już któraś z kolei naprawa przyczepy, której właściciel mieszkał w Szczecinie, zgodnie z ustaleniami z Klientem trzeba było ja odprowadzić.Akurat trafiło na mnie :(
Oprócz przecieków Klient zgłaszał wiele innych usterek, których dzisiaj juz nie pamietam.W ramach rekompensaty za uciążliwość związana z eksploatacją i częstymi naprawami gwarancyjnymi w przyczepie mielismy dokonać róznych przeróbek ( o czym nie wiedzieliśmy, było to ustalone między Klientem a Kierownikiem działu)
Gdy zajechaliśmy do Szczecina Klient wyszedł z domu oglądać i odebrac przyczepę.Oględziny długo nie trwały.Klient zwrócił się do nas:Chłopaki, ja do Was nie mam pretensji, ale ja tej przyczepy nie odbiorę.Oż kurdę!!!Łyso sie nam zrobiło. Okazało się,że w przyczepie miała być dokonana jakaś przeróbka uzgodniona z Kierownikiem, a tutaj nici, albo Kierownik zapomniał o uzgodnieniach, albo po prostu zbagatelizował sprawę, uwazał,że jakos to bedzie.Mimo iz Klient nie odebrał przyczepy, to musieliśmy spisać protokół odbioru :) Po zaparkowaniu samochodu i przyczepy na pobliskim parkingu udaliśmy sie do mieszkania Klienta.W mieszkaniu znajdowała sie Żona. Było to małżeństwo tak na oko starsze od nas ok 10 lat( my przed trzydziestką) Na początku widać było,że nasza wizyta nie ucieszyła Żony Klienta, ale widać było karność i wiadomo było kto w tym domu rządzi :) Aż nam było po prostu głupio i chcielismy sie jak najszybciej wycofać.Niestety, Klient zadysponował innaczej.Kazał!!! Żonie przygotowac kolację.Myśmy protestowali,ale naburmuszona Żona beż żadnego słowa sprzeciwu zaczęła sie krzątać po kuchni.
Myśmy w tym czasie spisali to co było trzeba i praktycznie chcieliśmy zakończyc wizytę. Klient zaczął bardzo protestować.Gdy Żona uszykowała kolację, Klient zaczał sie tłumaczyć,że niestety alkoholu w domu nie posiada :( Zresztą i tak dobrze się złozyło, ponieważ pracuje w PLO, czy też w PŻM (już nie pamiętam) i jutro o godz 5.00 wypływa w morze. Pracuje jako steward na statkach.Gdy juz zaczeliśmy spożywać kolację Klient przypomniał sobie,że w łazience ma balon wina swojej roboty, które już powinno być dobre do spożycia.Od razu zwrócił sie do Żony,żeby ściągneła tego wina do spróbowania.Zona zaczęła głosno protestowac,że Ona tego nie zrobi, bo nie potrafi i takie tam,że nie sciągnie i już.Klient wkurzony nieposłuszeństwem złapał jakis dzbanuszek 2 litrowy i poszedł do łazienki.W łazience był balon, na oko 20-25 litrowy. Stał na niskim stołeczku. Gdyby chcieć ściągnać wino, to trzeba by klęknąć na podłodze i dobrze sie pochylić z wężykiem.Klient chyba zrozumiał,że za bardzo przesadził (bowiem wywiązała sie dyskusja miedzy małzonkami)Żeby załagodzić sytuacje poprosił Żonę do BIESIADY :D
Żona wypiła parę lampek wina i gdy już dzbanuszek był pusty, to sama bez namowy Klienta łapała dzbznuszek i podążała do łazienki.Nabrała takiej wprawy,że za każdym razem coraz szybciej szło Jej napełnianie dzbanuszka :D Bardzo miło nam się BIESIADOWAŁO :D , ale jak to mówią, co dobre, to sie szybko kończy. Okazało się,że baniak w łazience pokazał swoje DNO :(
No i tak godzina jakaś dziwna się zrobiła :) Okazało sie ,że dochodziła godzina 4.00 rano!Klient miał niewiele czasu,żeby stawic się na swój statek.Z domu wyszliśmy razem. Po drodze Klient wraz z nami udał sie do Domu Marynarza i załatwił nam nocleg? a sam udał sie w rejs :) My, gdy tylko wyparowało z nas to młode winko ruszyliśmy z nieodebraną przyczepką do Niewiadowa.
Dawniej nie było takiej nagonki na kierowców z promilami.Uważano,że kierowca ,,wczorajszy'' to żadne wykroczenie ani przestępstwo. Druga sprawa to,że młode organizmy bardzo szybko się regenerowały.
Do Zakładu dotarlismy bez żadnych przygód.Podczas innych wyjazdów już tak nie szalelismy :) zgodnie z przysłowiem, ,,Co za dużo, to nie zdrowo'' :)




 Zobacz profil  
 
 
PostNapisane: czwartek, 18 czerwca 2015, 09:44 
Avatar użytkownika



Dołączył(a): niedziela, 11 stycznia 2015, 21:35
Posty: 1116
Dzisiejsza pogoda nastroiła mnie do wspomnień.Przypomniały mi sie czasy, gdy zaczynałem pracę w ZSDiT Niewiadów w dziale Nadzoru i Obsługi Gwarancji w skrócie ES2.Był to koniec 1979 roku.Mimo,że przyczepy były produkowane juz pare lat, to Zakład nie wypracował sobie odpowiednich procedur co robić z wyrobami, które w ramach gwarancji zostały wymienione na nowe, wolne od wad.Tych z wadami było naprawdę niewiele, jeżeli wziąć pod uwagę wielkość rocznej produkcji.Nie chcę strzelac procentami, bądź promilami,ponieważ juz nie pamietam.Przyczepy, które trafiały spowrotem do Zakładu gromadzone były na wewnętrznym parkingu działu ES2.Był to teren ogrodzony, zamykany na kłódkę, gdzie stały przyczepy tylko!te co były zwrócone, bądź te, które oczekiwały na naprawę gwarancyjną.Gdy zapełniał się jeden parking, to tworzono następny, później następny itd.Przyczepy zwrócone stawiano gdzie się dało. Nawet na tzw.trzecim terenie. Był to teren.gdzie odbywała sie produkcja ,,S'', bądź tam, bgzie znajdowały się magazyny.Cześć przyczep ustawiana była na pasie ,,między drutami''Był to pas, który otaczał cały Zakład- tak jak to bywało w obozach koncentracyjnych :( W sumie tych przyczep były pełne trzy parkingi nie licząc przyczep stojących między drutami
Gdy zmienił sie Kierownik Działu,to postanowił cos z tym zrobić.Stojace parę lat przyczepy pod gołym niebem, które miały przecieki nadawały się jedynie na spalenie.Inne w lepszym stanie postanowiono poprzeceniać i za symboliczną opłatą sprzedać pracownikom. W tamtym okresie nasza brygada licząca osiem osób miała co robić.Oprócz wyjazdów, napraw gwarancyjnych na miejscu dochodziła praca związana z porządkowaniem parkingów.Dokonywaliśmy oględzin, spisywaliśmy wyposażenie i usterki, demontowaliśmy przydatne elementy z takich przyczep, które juz sie do niczego nie nadawały, a cześci można było wykorzystać.
Na terenie zakładu był wydzielony obszar nazywany spaleniskiem. Miejsce to było na uboczu z daleka od hal produkcyjnych.Stał tam piec z blach stalowych grubosci ok 1,5-2 cm, o średnicy i wysokości ok 3 metrów.Spalano w nim mniejsze elementy, jak np. plastikowe obudowy sprzętu AGD- wadliwą produkcję.Wokół pieca palono większe elementy, takie co nie mieściły się do pieca.Nad całoscia czywał jeden pracownik, który w razie czego mógł zareagowac. Miał tez dostep do hydrantu.Mimo,że piec zbudowany był z tak potężnych blach, to na skutek temperatur panujących podczas spalania , w swojej środkowej cześci( wysokości) normalnie pofałdował się i ,,usiadł''Przyczep kwalifikujących się do spalenia było mnóstwo :( paliliśmy je własnie na tym spalenisku.Demontowalismy ramę, skorupę z niedemontowanym wnetrzem zawoziliśmy na ramie, bądź wózku akumulatorowym na spalenisko.Tam dokonywaliśmy spalenia.Widok palącej się skorupy, przyczepy był przerażąjacy. Od momentu złapania temperatury zapłonu skorupa paliła sie trzy minuty :( Nie dawało podejśc się bliżej niż ok 10 m. po wypaleniu zostawała tylko nieduża kupka maty szklanej.W czasie jednego dnia na spalenisko robiliśmy po parę kursów.Okazało się,że wśród załogi zakładu jest bardzo dużo piromanów!!!! :) , Ci co pracowali w poblizu spaleniska prosili nas, abyśmy powiadamiali ich o każdorazowym kursie na spalenisko. Bardzo lubili patrzeć na płonące skorupy :)
Dłuuugo walczyliśmy z tymi przyczepami aż zostały polikwidowane wszystkie parkingi ( został tylko jeden, na bieżące sprawy).
Od tamtego czasu juz nigdy nie było takich nagromadzonych zaległości.
Na gwarancji wymieniane były nie tylko przyczepy. Wymieniane były artykuły AGD- młynki, miksery, roboty kuchenne itd.Poprzednie kierownictwo tez nie miało pomysłu co z tym zrobić. Nowy Kierownik przy okazji porzadku z przyczepami wziął się za AGD.Paczki ze sprzętem składowane były w pomieszczeniu ok 4x4mx2,5m.Paczek było już tyle,że nie mozna było drzwi domknąć :) Żeby znaleźć konkretną paczkę, to nie było mowy, prędzej chyba można było trafić w Totka :) Do rozładowania tego tematu ,,użyto'' Pań :( zorganizowano specjalną brygadę pracy chronionej), która sie tym zajeła. Panie w ciązy demontowały sprzęty. Niektóre czaści mogły byc użyte, bądź sprzedane- jak np sznury po wymyciu .Obudowy plastikowe palilismy w piecu na spalenisku, silniki zdawane były na złom.Panie bardzo sobie chwaliły swoje zajęcie. NIkt Je nie poganiał. praca była lekka i spokojna. Robotę miały na kilka miesiecy.
To by było na tyle.
Mam jeszcze dwa słowa do Admina.
Przepraszam za moją polszczyznę :) Nie jest to jakaś nowa moda, tylko tak spisuje się moja klawiatura :(
Chcę pisać polskie znaki, ale nie zawsze sie one pokazują :(




 Zobacz profil  
 
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10 11 12 13 14 15 16 ... 20  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE! (C) 2015 © 2007 phpBB Group
WŁASNOŚĆ (C) NIEWIADOWKI.PL